Categories
Książki

12 minut miłości. Opowieść o tangu – minirecenzja

Nie umiem tańczyć tanga. Ba, w ogóle nie umiem tańczyć i są chwile, kiedy bardzo tego żałuję. Czytając książkę Kapki Kassabowej “12 minut miłości. Opowieść o tangu” nie mogłam się pozbyć uczucia zazdrości względem autorki, bo też tak bym chciała jak ona ruszyć w tango i dać się porwać temu szaleństwu, tej “chorobie”, która wchodzi w krew, w ciało i w umysł.
Kapka Kassabova to dziennikarka i pisarka pochodzenia bułgarskiego. Szybko wyemigrowała z rodzicami do Nowej Zelandii i tam w wieku 25 lat poznała tango, które na wiele lat stało się treścią jej życia. Zjeździła za tangiem cały świat, gnając od klubu do klubu, od milongi do milongi, przez kursy, turnieje, indywidualne lekcje, poznając mistrzów tanga, nauczycieli i takich samych zwariowanych na punkcie tego tańca zapaleńców jak ona.
“12 minut miłości” to autobiograficzna opowieść o tangu, o filozofii tangueros, o wzlotach i upadkach, pełna barwnych postaci, ale też rzeczowych informacji na temat stylów, kroków, muzyki do tanga, sprytnie wplecionych w osobiste wspomnienia autorki.
Może odrobinę przydługa, niemniej jednak bardzo ciekawa lektura.

Nie umiem tańczyć tanga. Ba, w ogóle nie umiem tańczyć i są chwile, kiedy bardzo tego żałuję. Czytając książkę Kapki Kassabowej "12 minut miłości. Opowieść o tangu" nie mogłam się pozbyć uczucia zazdrości względem autorki, bo też tak bym chciała jak ona ruszyć w tango i dać się porwać temu szaleństwu, tej "chorobie", która wchodzi w krew, w ciało i w umysł.
Kapka Kassabova to dziennikarka i pisarka pochodzenia bułgarskiego. Szybko wyemigrowała z rodzicami do Nowej Zelandii i tam w wieku 25 lat poznała tango, które na wiele lat stało się treścią jej życia. Zjeździła za tangiem cały świat, gnając od klubu do klubu, od milongi do milongi, przez kursy, turnieje, indywidualne lekcje, poznając mistrzów tanga, nauczycieli i takich samych zwariowanych na punkcie tego tańca zapaleńców jak ona.
"12 minut miłości" to autobiograficzna opowieść o tangu, o filozofii tangueros, o wzlotach i upadkach, pełna barwnych postaci, ale też rzeczowych informacji na temat stylów, kroków, muzyki do tanga, sprytnie wplecionych w osobiste wspomnienia autorki.
Może odrobinę przydługa, niemniej jednak bardzo ciekawa lektura.

2 replies on “12 minut miłości. Opowieść o tangu – minirecenzja”

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink