Nieczęsto wybieram literaturę amerykańską, ale "Niksy" Nathana Hilla zaintrygowały mnie tytułem i mocno skrajnymi opiniami czytelników na portalu Lubimy Czytać. Czekały na swoją kolej ponad dwa lata i wreszcie się doczekały. Opasłe tomiszcze, w druku liczące ponad 860 stron, w wersji elektroniczno-syntetycznej 15 godzin, pożarłam w 3 dni. Wybitna lektura to nie jest, ale zaciekawia i wciąga.
Autor porusza się pomiędzy trzema płaszczyznami czasowymi – współczesność w roku 2011, dzieciństwo głównego bohatera w roku 1988 i studencki epizod matki głównego bohatera w roku 1968.
Główną postacią jest Maxuel, wykładowca literatury, niespełniony pisarz, pracujący od dziesięciu lat nad swoją pierwszą powieścią. W dzieciństwie porzuciła go matka, co położyło się cieniem na jego dorastaniu. Po dwudziestu latach matka w nietypowych okolicznościach zjawia się znowu w jego życiu, oskarżona o napaść na kandydata na gubernatora Chicago. Maxuelowi daje to szansę na rozwikłanie zagadek z przeszłości.
Podejmowanych tematów jest tu więcej. Amerykańskie życie społeczno-polityczne, obłuda mediów, wyalienowanie człowieka, ucieczka w wirtualny świat gier komputerowych, utrata najlepszego przyjaciela, niespełniona miłość, protesty hippisów przeciwko wojnie w Wietnamie i wiele więcej. Mimo, że Hill zmienia czas, miejsce akcji i formę narracji, robi to w sposób przejrzysty, unikając chaosu.
Motywem przewodnim jest pewne zagubienie w rzeczywistości, trud podejmowania życiowych wyborów i pogoń za mrzonkami, niksami, które nas zwodzą i kierują na manowce.
“Niksy” – minirecenzja
Nieczęsto wybieram literaturę amerykańską, ale “Niksy” Nathana Hilla zaintrygowały mnie tytułem i mocno skrajnymi opiniami czytelników na portalu Lubimy Czytać. Czekały na swoją kolej ponad dwa lata i wreszcie się doczekały. Opasłe tomiszcze, w druku liczące ponad 860 stron, w wersji elektroniczno-syntetycznej 15 godzin, pożarłam w 3 dni. Wybitna lektura to nie jest, ale zaciekawia i wciąga.
Autor porusza się pomiędzy trzema płaszczyznami czasowymi – współczesność w roku 2011, dzieciństwo głównego bohatera w roku 1988 i studencki epizod matki głównego bohatera w roku 1968.
Główną postacią jest Maxuel, wykładowca literatury, niespełniony pisarz, pracujący od dziesięciu lat nad swoją pierwszą powieścią. W dzieciństwie porzuciła go matka, co położyło się cieniem na jego dorastaniu. Po dwudziestu latach matka w nietypowych okolicznościach zjawia się znowu w jego życiu, oskarżona o napaść na kandydata na gubernatora Chicago. Maxuelowi daje to szansę na rozwikłanie zagadek z przeszłości.
Podejmowanych tematów jest tu więcej. Amerykańskie życie społeczno-polityczne, obłuda mediów, wyalienowanie człowieka, ucieczka w wirtualny świat gier komputerowych, utrata najlepszego przyjaciela, niespełniona miłość, protesty hippisów przeciwko wojnie w Wietnamie i wiele więcej. Mimo, że Hill zmienia czas, miejsce akcji i formę narracji, robi to w sposób przejrzysty, unikając chaosu.
Motywem przewodnim jest pewne zagubienie w rzeczywistości, trud podejmowania życiowych wyborów i pogoń za mrzonkami, niksami, które nas zwodzą i kierują na manowce.